piątek, 24 czerwca 2011

Po zabiegu... piłkomózg!

Czy Wasze psy też mają piłkę zamiast mózgu?? Bo jak się okazało, pan Dżekson owszem!
Jak wiadomo jesteśmy po zabiegu, dziś trzeci dzień. Krótkie podsumowanie:


DZIEŃ PIERWSZY:

"Jejuuuuuuuuuuuu jestem biednym pseeeem, aaaa, ale o co chodzi, mam swój świat, nie kontaktuje, ooo stoję, bum, leżę, nigdzie nie idę, przecież śpię.. śpię... tak śpię..."

Photobucket

"Zimno mi, zamarzam, albo po prostu się trzęsę... "
Photobucket

Godzina 4 w nocy:
Chcę na spacer!

DZIEŃ DRUGI:

Godzina 10;30:


Wypadało by wstać z łóżka, no dobra, wstaję, mój pies leży i ma w nosie, ubieram się, wychodzę z łazienki, następuje pierwsza oznaka że pies żyje, głowa powoli unosi się... następują słowa "Dżeksonie wstawaj idziemy na spaacer!" W tym momencie szanowny emerytowany i stonowany Busior SAM WSTAJE! No dobra... niby nic takiego. Zakładam buty, oglądam się za siebie i co widze? Dżekson stoi pod drzwiami a w paszczy swej trzyma PIŁKE i wykonuje taniec pod tytułem " o Jezu o Jezu idziemy na dwór!! Aaa!! na prawde?? na prawde?? ja tez ja tez? łii hura spacer spacer spaaacer"

Photobucket

na dworze występuje faza pt. "oooo pieski, o trawa... ale chodźmy dalej! minęło dopiero 5min, nie idę jeszcze do domu, zwariowałaś?!"
w tym momencie następuję wzięcie pieska na rączki i udanie się kulturalnie w stronę domu.

Na klatce schodowej jak to często była spotykamy sąsiadów... i nagle, pod wpływem kilku sekund piesek na rączkach staje się wiotki, główka opada "ohhh aleee jaaa jesteem bieeednyyy, widziiiciee??" i pojawiają się achy i ochy na temat biednego, kochanego, ulubionego pieska.

Reszta dnia mija w miarę normalnie... "połóż się", "zostaw piłkę", "dziękuję za kapcia", "połóż się", "wolniej", "połóż się", "wolniej", "wolniej", "wolniej", "czy Ty masz mozg?"

Photobucket

Photobucket

DZIEŃ TRZECI:
Godzina 10: Busiorku wstajemy!! (...) Dżeksonie idziemy na spaa... "aaaaaaa tak tak tak(piłka w pysku), ideeee, ideeee, spaceeer, huraaaa"
Na klatce schodowej histeryczny krzyk "stoj schody!!!!" Pozostała część spaceru całkiem spoko, prócz miliona przyniesionych szyszek.
Później poszłam biegać, wróciłam, kolejny spacer i powrót. Następnie stwierdziłam, że trzeba wyjść z domu w celach towarzyskich i... PIERWSZY RAZ BYŁAM NA SPACERZE NA BULWARZE BEZ BUSIORA :O... masakrycznie dziwne uczucie... chociaż psa i tak miałam przy sobie, niańczyłam 2miesiecznego yorkoshiztu <3 xD. Wieczór zleciał całkiem przyjemnie, Dżekson miał towarzystwo w postaci takiego stworka o imieniu Majka ;) Photobucket

Photobucket



a teraz ładnie, kulturalnie śpi pod biurkiem i myśli, że ktoś uwierzy, że mózg wrócił na swojego miejsce. ;))

a tak poważnie... chyba jest dobrze, Bu szybko się regeneruje i ma niesamowitą chęć do tejże regeneracji!:)
Pozdrawiam i dobrej nocy :)

wtorek, 21 czerwca 2011

Jutro zabieg

Dżeki ma zerwane więzadła krzyżowe i pękniętą łękotkę... (lewa tylna łapa). Jutro czeka go zabieg... prosimy o trzymacie kciuków, żeby wszystko poszło tak jak powinno...


Ostatni z filmów które nakręciłam jak jeszcze łapka była sprawna, zaczął w końcu ogarniać, że może ruszać swoim szanownym tyłem :) :

http://vimeo.com/25047680



z nowości, to odwiedziłam ostatnio Poznań z ekipą Lotnikową ;) ---> DCDC Poznań, zdjęcia są tutaj:

http://s1178.photobucket.com/albums/x373/pundel/POZNAN%20DCDC%202011/?start=all

Kilka:

Zołczak:
Photobucket

Korba:
Photobucket

Wełenka:
Photobucket

JJ:
Photobucket

sobota, 21 maja 2011

Nadrabianie zacząć czas

Długa przerwa za nami. Korzystając w końcu z wolnego dnia wypadałoby, co nieco napisać, pokazać zdjęcia.

Ostatni mój post pokazał się po seminarium frisbee z Darkiem Radomskim, było to już nasze bodajże czwarte seminarium ;) i myślę, że już niestety ostatnie pana Busiorka. Jak zwykle atmosfera była świetna, niestety z przyczyn zdrowotnych musieliśmy się zmyć dużo szybciej. Kilka zdjęć wrzuciłam w poprzedniej notce ;), dla przypomnienia jedna:


Photobucket

Później, już niestety bez Dżekiego, wylądowaliśmy, w cudownych Rębiskach <3 <3 Photobucket

gdzie nie psy latały a ludzie:

Photobucket

Następny cel naszej całodniowej wycieczki to Kielno- hodowla border collie LSD ;):


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket





Kolejnym punktem był psi festyn w Adventure Parku na Kolibkach, gdzie razem z Martyną i Mickim wzięliśmy udział w konkursie/pokazie sztuczek, gdzie pan Dżekson otrzymał najgłośniejsze brawa i razem z Mickim szczycili się swoim pierwszym miejscem panosząc się na spacerku:





Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket






Parę dni temu nastąpił “mały” kryzys… Rano, Dżeki nie mógł sam wstać, nie mógł normalnie przejść kawałka. Wzięty na ręce piszczał. Przy najlżejszym dotyku cały sztywniał, spinał się… Po moim powrocie do domu wstał spod stołu, prawie, że przyczołgał się pod drzwi, ciesząc się i piszcząc jednocześnie . Później jak przychodził ktoś znajomy to tylko cieszył się leżąc na miejscu, nawet nie próbował wstawać. Podałam mu lek, przed którym wzbraniałam się bardzo długo… miał być koniecznością… i teraz ta konieczność niestety nadeszła. Następnego dnia psa pies jak nowy… naładowany, niewybiegany, musiałam go na siłę hamować, odwoływać od psów, od patyków, piłek, kamieni, czegokolwiek, co można zaaportować. Swoją drogą…tego felernego dnia pod wieczór, kiedy wyszłam z nim na spacer ledwo, co chodził, ale po kamień jakoś się dotoczył i przyniósł… dla zasady, musiał i koniec… . Za niecałe dwa tygodnie kolejna dawka leku… mam nadzieję, że będzie coraz lepiej… albo chociaż nie gorzej.

Teraz, kiedy minęło parę dni, jest dobrze. Dziś nawet wzięliśmy piłeczkę na spacer na kilka pojedynczych rzutów, radość była przeogromna ;).

Zdjęcia z dziś:


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket


Photobucket





Lato się zbliża, niedługo wakacje… (no maturzyści już na wakacjach :P)… musi być tylko lepiej. Mimo, że nie wszystko wychodzi i układa się tak jak byśmy chcieli… ale mam nadzieję, że w przyszłości będziemy się cieszyć z takiego biegu wydarzeń.
Pozdrawiamy i życzymy miłej nocy.

Photobucket